null

Uczniowie z Ukrainy: tęsknią i czekają na koniec wojny

Drukuj otwiera się w nowej karcie
Zbliżenia na twarze 5 dzieci
Uczniowie SP 221 | Autor: PP

W rocznicę napaści Rosji na Ukrainę jedna z wolskich szkół przygotowała rozmowy z uczniami uchodźcami. Mówią o tęsknocie, rozłące z rodzinami, ale też o tym, jaka jest polska szkoła. Zapraszamy do obejrzenia filmu na stronie i w mediach społecznościowych urzędu dzielnicy.

  • 24 lutego przypada rocznica zbrodniczej napaści Rosji na Ukrainę.
  • Z tej okazji szkoła 221 przygotowała rozmowy z uczniami – uchodźcami.
  • W przejmujących wywiadach uchodźcy mówią o tęsknocie i warunkach w Polsce.
  • Obecnie na Woli uczy się prawie 1500 dzieci z Ukrainy.


Uczniowie przygotowali przejmujący materiał przypominający o zbrodniczej napaści Rosji na Ukrainę.

Z pomocą nauczycieli przeprowadzili rozmowy ze swoimi kolegami, którzy przyjechali do Polski po napaści – mówi Krzysztof Strzałkowski, burmistrz Woli. Rozmowy są ważne, bo w codziennym życiu zapominamy nie tylko o tym, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, ale także o tym, w jak trudnej sytuacji znalazły się osoby uciekające przed wojną - dodaje Strzałkowski.


Jest ich pięcioro, starsze dziewczyny chodzą do 7 klasy, młodsi chłopcy i ich koleżanka są dopiero w nauczaniu początkowym. To, co ich łączy, to fakt, że do Szkoły Podstawowej nr 221 na Woli trafili po rosyjskiej agresji. Przyjechali ze Lwowa, Charkowa i Kijowa. Wszyscy tęsknią. Veronika za rocznym bratem, który został w Ukrainie. Oleksii tęskni za babcią i dziadkiem, a starsze dziewczyny, Marina i Marija – za atmosferą w szkole, koleżankami, kolegami i przyjaciółmi.
Wszyscy wspominają też, jak bardzo się obawiali, czy sobie poradzą z nauką języka polskiego. Ten jednak nie okazał się dla nich wyzwaniem. Zgodnie przyznają, że jest im tutaj bardzo dobrze. Młodsi uczniowie chwalą polską szkołę.

W Ukrainie nie mieliśmy sali gimnastycznej i stołówki – mówi Veronika z 2C.

Podoba jej się też to, że w Polsce jest dużo rzeczy za darmo dla dzieci. Chłopcy zwracają uwagę na to, że szkoła nie kończy się wraz z ostatnim dzwonkiem.

Polska szkoła od ukraińskiej różni się świetlicą – mówi Oleksii.  

I dodatkowymi zajęciami – dodaje Sviatoslav.


Uczniowie zwracają uwagę, że życie w Polsce nie różni się bardzo od życia w Ukrainie.  – Poznałam tutaj smak pierogów z mięsem, których dotychczas nie znałam, a są bardzo dobre – mówi Marija. To, że kuchnia jest mocną stroną Polski, potwierdza jej koleżanka, Marina. – Wszystko mi tu smakuje. Młodsi uczniowie zwracają jednak uwagę, że są lubiane polskie potrawy, które im nie smakują, a przykłady mogą zaskoczyć wielu polskich rodziców. Według Oleksiego i Veroniki takim daniem jest... zupa pomidorowa.

Obecnie na Woli uczy się prawie 1,5 tysiąca dzieci z Ukrainy. Oczywiście najwięcej, bo prawie dwie trzecie trafiło do szkół podstawowych, pozostali zaś chodzą do przedszkoli, techników i liceów - podsumowuje Grażyna Orzechowska – Mikulska, zastępczyni burmistrza Woli.